poniedziałek, 15 lutego 2010

Mokry chodnik i drzewo

Popiłem trzy Ibupromy kieliszkiem wina.

Kiedy stałem w kuchni patrząc przez okno na mokry chodnik i drzewo bez liści, przyszedł kot i powiedział, że mnie kocha i że chciałby coś zjeść. Powiedziałem, że też go kocham, ale już dzisiaj jadł śniadanie.

Przypomniał o kuwecie w łazience, z której zapomniałem rano wybrać jego siki i poprosił żebym zrobił to teraz.

Jej majtki leżały na dywaniku przed wanną. Pokazałem je kotu i powiedziałem:

- ma okres.

Potem poszliśmy się położyć.

Brak komentarzy: